Przebodźcowanie u dziecka – na czym polega i jak temu zapobiegać?

woda dla dziecka

Płacz, nadmierne pobudzenie, krzyk, bicie czy gryzienie to przykłady dziecięcego zachowania, które określane bywa jako „niegrzeczne”. Nie każdy rodzic jednak wie, że takie postępowanie jest z reguły bezpośrednią reakcją na nadmiar wrażeń i emocji. Inaczej mówiąc: stoi za nim przebodźcowanie. Aleksandra Łoniewska, specjalistka od dziecięcego snu i rozwoju oraz ekspertka marki Mama i ja, wyjaśnia, na czym polega ten stan i jak sobie z nim radzić w codziennym życiu.

Aleksandra LoniewskaJednym z głównych zadań każdego rodzica jest pokazanie dziecku świata, umożliwienie mu poznawania i doświadczania nowych rzeczy, a także stymulowanie jego rozwoju. Bywa jednak, że aktywności i wrażeń jest tak wiele, że maluch zamiast radości i podekscytowania okazuje całkiem inne emocje. Jest płaczliwy, rozdrażniony lub przestraszony, nie może się skupić, nie słucha nikogo, a wieczorem – nawet mimo dużego zmęczenia – nie może zasnąć. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyną takiego stanu rzeczy jest przebodźcowanie, czyli stan, w którym dziecko jest przeciążone i przytłoczone otaczającym go światem. Nadmiar dźwięków, kolorowych i migoczących świateł, duża grupa ludzi wokół, a nawet zbyt częsty dotyk różnych członków rodziny mogą sprawiać, że pociecha nie radzi sobie z sytuacją i reaguje płaczem, złością czy nerwowością. Dorośli również w takich sytuacjach często czują się niekomfortowo, jednak w ich przypadku układ nerwowy dość dobrze sobie z tym radzi. Noworodki, niemowlęta i małe dzieci dopiero się rozwijają emocjonalnie, co powoduje bardziej radykalną reakcję organizmu, wyjaśnia Aleksandra Łoniewska, specjalistka od dziecięcego snu i rozwoju. Warto mieć na względzie, że chociaż objawy przebodźcowania zwykle pojawiają się w momencie, gdy dziecko narażone jest na nadmiar wrażeń to jego bezpośrednia przyczyna nierzadko leży zdecydowanie głębiej. Przebodźcowanie może być związane z niewystarczającym zaspokojeniem potrzeb stymulacji zmysłów czucia głębokiego i równowagi. Objawia się to przez większą płaczliwość dziecka, wrażliwość, nadpobudliwość, niepokój, wycofanie, smutek, drażliwość, sfrustrowanie, bicie, gryzienie, rzucanie się na podłogę, wpadanie w histerię. Jeżeli więc rodzice zauważają u swojego dziecka podobne zachowania, nawet gdy rozkład dnia się znacząco nie zmienił i maluch nie był narażony na więcej czynników zewnętrznych niż zazwyczaj, to dobrym pomysłem jest przeprowadzenie diagnozy pod kątem zaburzeń integracji sensorycznej.

 

Przebodźcowanie – jak sobie z nim radzić?

 

W dzisiejszych czasach życie toczy się bardzo szybko, otacza nas tłum ludzi i ogrom nowoczesnych technologii, dlatego też przebodźcowanie jest zjawiskiem coraz powszechniejszym i czasem trudno go uniknąć. Warto jednak zadbać, by dziecko na co dzień nie było narażone na zbyt wiele czynników zewnętrznych, szczególnie tych intensywnych i emocjonujących. Nie chodzi tutaj bynajmniej o trzymanie malucha pod kloszem, ale o baczne obserwowanie jego zachowania i odpowiednią reakcję na pierwsze objawy przestymulowania. Jakie zatem działania podejmować? Dobrym pomysłem jest unikanie grających, głośnych zabawek, a przynajmniej czasowe ich schowanie i sprawdzenie, czy bez nich dziecko będzie lepiej funkcjonowało. Podobnie sytuacja wygląda z bajkami, które przesycone są kolorami, szybką akcją, dużą liczbą postaci i różnych głosów. Wyłączenie kreskówek z życia dziecka może spowodować większy spokój u dziecka i ogólną równowagę z emocjami. Co istotne, całkowitego wyeliminowania bajek może potrzebować zarówno 2,5-letni maluszek, jak i rezolutny 6-latek. Znaczenie ma tutaj bowiem nie wiek, ale dojrzałość emocjonalna. Jeżeli pociecha jest sfrustrowana po wyłączeniu bajek, a taka reakcja trwa długo i jest dla niej męcząca to znaczy, że dziecko nie jest jeszcze na nie gotowe, wyjaśnia Aleksandra Łoniewska, specjalistka od dziecięcego snu i rozwoju. Alternatywą dla bajek i innych rozpraszających aktywności powinny być zabawy, dostarczające ilość stymulacji, zaspakajające zmysły m.in. dotyku czy słuchu. Zmysł czucia głębokiego, którego receptory znajdują się w mięśniach i stawach, świetnie stymulują zabawy związane z uciskaniem, gnieceniem, masowaniem, lekkim szczypaniem ciałka. Zawijanie dywanikiem czy matą w tzw. naleśnika, skakanie na piłce czy huśtanie w hamaku to z kolei świetne pomysły na pobudzenie zmysłu równowagi, którego receptory znajdują się w uchu środkowym. Warto więc wprowadzić podobne zabawy do planu dnia i w tak przyjemny sposób pobudzać dziecięce zmysły do rozwoju, mówi ekspertka marki Mama i ja.

Kolejną istotną kwestią jest sprawa diety i nawodnienia dziecka. Jedzenie i napoje z dodatkiem cukrów mogą wzmagać przebodźcowanie i powodować większą drażliwość. Również z tego względu warto kształtować w maluchu zdrowe nawyki żywieniowe, zastępując słodzone napoje wodą – taką jak na przykład niegazowana woda źródlana Mama i ja.

 

Woda źródlana Mama i ja

 

Mama i ja – to w pełni bezpieczna, niegazowana woda źródlana, wyróżniająca się niskim stopniem mineralizacji i niewielką zawartością sodu. Stanowi optymalne uzupełnienie codziennej diety kobiet w ciąży oraz mam karmiących piersią. Znakomicie nadaje się również do przygotowywania posiłków dla niemowląt i dzieci w każdym wieku.

Strona www: https://wodadladziecka.pl/

Cena:

1,5 L – cena: 1,89 zł

0,5 L – cena: 1,49 zł

0,33 L – cena: ok. 1,35 zł

Dodaj komentarz